czwartek, 3 kwietnia 2014

Rozdział I

Od kiedy Cie poznałam, moje serce bije innym rytmem.
Tak jakoś bez wysiłku.

*
-Dostajesz tę pracę -usłyszałam matkę Reus'ów.
-Na prawdę? Dziękuję, bardzo dziękuję! -ucieszyłam się.
-Pamiętaj, że nie przebywamy często w domu bo pracujemy nad produkcją filmu. Dzisiaj możesz się wprowadzić -powiedział pan Reus.
-Nie zawiodę państwa -oznajmiłam.
-Dzieciaki! Nowa niania przyszła! -zawołała swoje dzieci Sabine Reus.
-To jest Ann, Caroline, Mitchell i Olivier -przedstawiła.
-Cześć, jestem Lidia -uśmiechnęłam się.
-Siemanko -przywitali się.
-To my już jedziemy, do zobaczenia niedługo dzieciaki -pożegnali się i wyszli.
     Mieszkała z nami jeszcze Marta. Marta była służącą/kucharką jak kto woli. Miła z niej kobieta. Postanowiłam się rozpakować. Dom Reus'ów był bardzo przestrzenny i bogato urządzony.
-Oprowadzę Cię -zaproponowała Ann.
-Dzięki -uśmiechnęłam się.
   Ann pokazała mi wpierw pokój rodziców:


Potem zwiedziłam pokój Oliviera


Następnie moim oczom ukazał się bajkowy pokój małej Caroline


Potem Ann pokazała mi swój pokój


Zwiedziłam też pokój Mitchella


Pokój Marty


I jeszcze jedną sypialnię, nie bardzo wiem kogo


Łazienki




Kuchnię


Salon


I moją sypialnię


-Piękny dom! Ale nie bardzo wiem dla kogo jedna sypialnia więcej...-wytłumaczyłam.
-Siema rodzinko -do pomieszczenia wszedł dość wysoki, szczupły, bardzo przystojny blondyn.
-Właśnie do niego. Siema braciszku -przytuliła mężczyznę Ann.
-Yyy...-patrzyliśmy chwilę na siebie.
-A no tak, bo wy się nie znacie -pacnęła się w głowę Marta.
-To jest najstarszy syn Reus'ów. Marco, piłkarzyk nasz -zaśmiała się kobieta.
-Lidia jestem -podałam rękę.
-Marco.
-Jestem opiekunką twojego rodzeństwa -wyjaśniłam.
-Aaa, teraz kumam -zaśmiał się.
-To jesteś piłkarzem? -zapytałam.
-Tak, tutejszej drużyny, Borussii, może kojarzysz? -zapytał.
-Kojarzę i to bardzo dobrze ale znam stąd tylko Roberta, przyjaźniłam się z jego żoną Anką, chodziłyśmy razem na karate ale wyjechała tutaj -uśmiechnęłam się.
-Robert nie mówił, że ma takie ładne koleżanki -zaśmiał się blondyn a ja się zarumieniłam.
_____________________________________________________________
Krótki ale jest! Czekam na komentarze mam nadzieję, że pozytywne :) 

1 komentarz:

  1. Właśnie po dłuższej przerwie tutaj zawitałam. Świetny I rozdział mam nadzieję że wena na niego nie opuści cię bo bardzo mi się podoba. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń